czyli słów kilka na temat wyprawy dziesięciu „kontaktowych” lektorów do włoskiej Kalabrii na szkolenie ”Stress management and team building in adult education” ( w ramach projektu Erasmus+ „Zarządzanie stresem w edukacji dorosłych”, realizowanego przez KONTAKT CJO w latach 2019-2021).

Może Kalabria nie jest ojczyzną kandelabrów czy kalamburów, ale ma inną cenną perełkę w swojej koronie. Kto jeszcze nie czytał o Soverato, ma okazję nadrobić zaległości. W końcu wszyscy wiemy, że od zachwytu głowa nie boli. Badolato, Catanzaro, Soverato… Kalabria przekonała nas jak wiele wyjątkowych miejsc ma do zaoferowania. Najbardziej obrazowo przekonuje do nich Kasia, lektorka j. angielskiego:
„[Włochy] były pikantne jak nduja lub wszechobecne papryczki chilli, by za chwilę uderzyć łagodnym smakiem bergamotki i pozwolić się rozpłynąć nad cremolattą. […] Palmy, gaje oliwne, opuncje figowe rosnące dosłownie wszędzie, wspaniały ogród botaniczny, chciałoby się rzec tajemniczy, oraz piaszczysto-kamieniste plaże to tylko niewielki ułamek obrazu, który codziennie podziwialiśmy.”
Każdy słyszał mniej lub więcej o nauce przez zabawę. Ale szkolenie połączone z jogą o wschodzi słońca na piaszczystej plaży może wywołać uśmiech niedowiarka. Niesłusznie! A to dopiero wierzchołek góry zaskakujących faktów. Nie chcąc być gołosłownym, oddajemy
głos naocznym świadkom. Dominik, jeden z naszych lektorów j. angielskiego, zapytany o wspomnienia z Soverato, mówi tak: „Wszystkiego nauczyliśmy się w PRAKTYCE. Leżeliśmy w słońcu, zwiedzaliśmy Kalabrię, pływaliśmy w morzu, wznosiliśmy toasty pysznym włoskim winem, uprawialiśmy jogę o wschodzie słońca, śpiewaliśmy włoskie hity ubiegłej dekady, spacerowaliśmy po promenadzie i słuchaliśmy urzekających opowieści Włochów dotyczących ich historii”. Właśnie w takich warunkach przebiegało 8-dniowe szkolenie pod nazwą „Stress Management and team building in adult education”, organizowane przez Associazione JUMP, mające na celu naukę radzenia sobie ze stresem. Spotkania z trenerami w sali lekcyjnej lub na łonie natury (pozdrawiamy Yavette Shupe!), gry terenowe, zwiedzanie kalabryjskich zabytków, spacery między palmami… organizatorzy dołożyli wszelkich starań, by szkolenie było naprawdę owocne.


A co, jeśli ktoś powątpiewa w skuteczność warsztatów? Lektor angielskiego, Gerard, nie ukrywa, że „magiczna moc szkoleń” czasami wydaje się przereklamowana. Jednak mimo początkowej rezerwy, postanowił dać sobie i organizatorom szansę. „Moje wątpliwości rozwiały się już w drodze z lotniska do naszej bazy, kiedy siedziałem obok Pietra Curatoli, jednego z Dyrektorów podejmującej nas placówki Associazione JUMP i nasza rozmowa zupełnie nie przypominała jałowego grzecznościowego ping-ponga, były w niej za to ziarna prawdziwej serdeczności, które zapowiadały niekłamaną zażyłość […]”. Bo Associazione JUMP nie chce powielać schematów dostępnych na slajdach prezentacji. Przede wszystkim chodzi o to, by pomóc kursantom wygrać z presją – presją nieomylności i zadowolenia, które potrafią być destrukcyjne. Trudno to zrobić w zamkniętej sali, w sztywnych ramach warsztatowych konwenansów. I dlatego należy szukć
takich rozwiązań, jakie pozwolą na autentyczny relaks. Zresztą, w tak zacnej „kontaktowej” drużynie, w towarzystwie takich gospodarzy, jak Erika oraz Pietro, zdecydowanie łatwiej się rozluźnić 🙂 Joanna, lektorka j. angielskiego, potwierdza to tymi słowy: „W tak malowniczym miejscu i wśród tak otwartych ludzi łatwo było rozmawiać o stresie, a także o nim zapomnieć.” Dzieląc się pomysłami i doświadczeniami, nasi lektorzy odkryli w sobie wsparcie i bardzo zintegrowali się jako zespół. Ciekawie podsumowała ten wyjazd Sara, lektorka j. włoskiego: „Przyjechaliśmy tu jako koledzy, wracamy jako przyjaciele.” Potwierdziła to Monika, lektorka j. hiszpańskiego, przyznając: „Teraz wiem, jak wspaniali ludzie otaczają mnie na co dzień oraz że zawsze mogę na nich liczyć.”
A powrocie do szkoły nie zabrakło w pokoju nauczycielskim opowieści o włoskich przygodach, wieczornych spotkaniach i anegdotkach opowiadanych przez lokalnych mieszkańców półwyspu apenińskiego! Dzięki tym relacjom, pozostałej części kadry, nie uczestniczącej w wyjeździe, udzielił się entuzjazm i na pewno nie zabraknie chętnych do udziału w kolejnych wyjazdach szkoleniowych z Erasmus+.

Share: